Rodzinna sobota w ZSP w Ocicach
Przełom maja i czerwca to tradycyjnie w ZSP w Ocicach czas wyjątkowej integracji szkolnych bytów – rodziców, uczniów i pracowników placówki. A jeśli temu radosnemu scalaniu towarzyszy jeszcze szczytny cel wspomożenia finansów Rady Rodziców, to inicjatywa jest idealnym połączeniem miłego z pożytecznym.
W ostatnią sobotę maja od wczesnych godzin przedpołudniowych teren szkoły w Ocicach zapełniał się tłumami. Przybywających gości przywitał pan Jacek Łuczkowski - Zastępca Wójta Gminy Bolesławiec. Wspólnie z panem Łukaszem Biegaczem – Przewodniczącym Rady Gminy Bolesławiec, panem Marcinem Gilem - Radnym Gminy Bolesławiec oraz panią Zenoną Słobodzian – Dyrektor Gminnego Zakładu Obsługi Szkół - postanowili spędzić czas w gronie całej społeczności ZSP, za co należą się im serdeczne podziękowania.
Na uczniów i ich rodziców czekały liczne atrakcje przygotowane przez nauczycieli i prężną Radę Rodziców. Wśród niespodzianek można było znaleźć coś i dla ciała, i dla ducha, a bywało, że jedno i drugie jednocześnie… Wiele zabaw uczestnicy doskonale znali już z poprzednich edycji ocickiego festynu. Obleganymi stoiskami, jak co roku, były olśniewające tatuaże, efektowne warkoczyki w kolorach tęczy i mączne gniotki. Ogromnym zainteresowaniem cieszyła się stacja dinozaurów – na uczestników zabawy czekały gipsowe zwierzaki, które, wg uznania i fantazji, można było upiększyć farbami. Jeśli do tego dodamy monstrualnej wielkości planszę poglądową z wizerunkiem prastarych stworów i przechadzającą się między dziećmi postać dinozaura o głosie pani nauczycielki, rezultat był oczywisty. Uśmiechnięci wielbiciele tych zwierzęcych weteranów długo okupowali ten punkt zabawy.
Dla spragnionych wysiłku przygotowane były biegi z przeszkodami na czas i kolorowe ,,dmuchańce”, na których można było złapać zadyszkę. Zwolennicy współzawodnictwa sportowego podjęli się rywalizacji rodzinnej (rodzic i dziecko skrępowani więzami nie tylko krwi) w biegu o nagrodę Dyrektora. Zmagania te, obok naturalnego pierwiastka emocji sportowych, przysporzyły ogromu radości i satysfakcji samym uczestnikom, co można było wyczytać z twarzy rodziców i dzieci, bez względu na zajętą lokatę. Żelaznym punktem imprezy, który zawsze powoduje ogromny ścisk pod festynową sceną, był pokaz talentów wychowanków ZSP w Ocicach. Śpiewy i tańce najmłodszych to niezawodny sposób na wywołanie wzruszenia, uśmiechu i dumy zarówno po stronie występujących, jak i oglądających (z naciskiem na tych drugich). Atrakcji dopełnił pokaz przygotowany przez OSP z Ocic, która widowiskowo przeprowadziła akcję gaśniczą, przysparzając młodszym i starszym mnóstwa wrażeń. Wszak każdy chłopiec, duży i mały, marzył lub marzy o zawodzie strażaka…
Oczywistym jest, że nikt nie opuścił zabawy o pustym brzuchu. Na gości czekała kawiarenka z ciastem, na zwolenników zaś czegoś konkretniejszego - gorące pierogi. Zadbały o to niezawodne Mamy, które przygotowały ogromną ilość wszelkiej maści wypieków. Sami zaś uczniowie, z nauczycielskim wsparciem, przy zachowaniu niezmiernej dbałości o historyczne detale, urządzili średniowieczną młynopiekarnię, która, lekko zaskoczonym klientom, serwowała tajemniczą zupę (receptura oparta na historycznych przekazach) o wyjątkowym smaku i samodzielnie wypiekane podpłomyki. Jeśli do tego dodać stroje z epoki oraz wystój kuchni, obrazek prezentował się przednio!
Loteria fantowa, turniej puzzli i kiermasz książek dopełniały ogrom rozrywek, które cieszyły się niesłabnącym powodzeniem od początku do samego końca zabawy…
Kolejny raz śmiało można stwierdzić, iż rodzinne biesiadowanie w Ocicach stało na najwyższym poziomie: organizacji, różnorodności, atrakcyjności i współpracy wszystkich organów szkoły. Pozostaje tylko podziękować serdecznie wszystkim zaangażowanym w przygotowanie i realizację festynu oraz …prosić o więcej. Mamy nadzieję, że w podobnych okolicznościach spotkamy się za rok!
Edyta Sienkiewicz